niedziela, 2 stycznia 2011

Mysza Klapsiara :)

Mysza powstała z myślą o mojej siostrze, która ma taki nick w sieci. Pomysł figurki zaczerpnęłam od Oli Smith. Moja myszka jest oczywiście troszkę inna. Robiłam ją najdłużej ze wszystkich do tej pory tworzonych filcowanek. Ma 9 cm wysokości. Bardzo jestem z niej dumna. Nieskromnie napiszę, że podoba mi się :) Filcowanie pochłania mnie coraz bardziej :) Jeszcze parę słów na temat narzędzi. Poprzednie zwierzątka robiłam za pomocą igieł Rayhera (jedną średnią złamałam). Myszkę natomiast igiełkami Clover. Nie sądziłam, że jest aż taka różnica pomiędzy tymi igłami. Clovery są rewelacyjne, rzeźbi się nimi zdecydowanie lepiej i łatwiej. Warto wydać odrobinę więcej pieniędzy, żeby mieć lepszy komfort pracy. Ale Rayhery też się przydają, np. do wstępnego filcowania. Dziurkacz też jest troszkę lepszy firmy Clover od Rayhera. Jest przede wszystkim dłuższy. Tyle na razie moich spostrzeżeń. Pewnie niejednego się jeszcze nauczę i doświadczę :)

6 komentarzy:

ta Magda pisze...

jest po prostu przecudna - w sumie aż trudno uwierzyć, że dopiero co zaczęłaś filcować

jak widzi się takie cuda, to samemu ma się ochotę spróbować swoich sił w filcowaniu :)

Robaczek15 pisze...

Bardzo dziękuję Madziu za te komplementy :) Musisz koniecznie spróbować, bo filcowanie jest na prawdę fantastyczne! I nie jest takie trudne jak się wydaje na początku :)

Terra pisze...

Biedna myszka, na taką ślicznotkę to Pirat pewnie ma apetyt:)

minimysz pisze...

Śliczna jest :)

Robaczek15 pisze...

@Terra: Teresko musiałam ją schować przed Piratem :) Ale obiecałam że mu zrobię malutką w żółtym kolorze, bo uwielbia wielkanocne kurczaczki :)

@minimysz: dziękuję :)

Szydełkowe czary-mary pisze...

Cudna myszeczka .